czwartek, 20 grudnia 2012

Rok 2012

Jaki był dla mnie 2012 rok. Hmm, uważam go za dobry rok. Ciekawy w wydarzenia i te wesołe i te mniej. Mój Kuba odszedł, po chorobie. Kurde, niby to był tylko chomik, lecz do dziś i nim myślę. Ciocia odeszła po ciężkiej chorobie. Rak, na tego dziada nie ma rady...
Ale już kończe pisać o smutnych rzeczach i mówię o tym co mi dało wiele radości. No przede wszystkim moje opowiadanie o IPON w gazecie „Charaktery”. Pamiętam do dziś uczucie po zakupie gazety, duma i radość z samego Siebie. Dla takich chwil człowiek żyję. Ten rok to cztery zloty, dwa w moim ukochanym Zakopanym. Mam głęboką nadzieję. Że pomimo afery, którą dwie „Damy”(damy? Chyba sam nie wiem co piszę) rozpętały, zagościmy nie raz u Harnaśki.
A tak to wszystko po staremu. A. muszę wspomnąć o Mojej koleżance, która jest tak samo, a może jeszcze bardziej zakręcona na punkcie metalu. Na chwilę obecną jest to znajomość wirtualna, ale planujemy się spotkać w świecie realnym.

Brak komentarzy: