Ale już kończe pisać
o smutnych rzeczach i mówię o tym co mi dało wiele radości. No
przede wszystkim moje opowiadanie o IPON w gazecie „Charaktery”.
Pamiętam do dziś uczucie po zakupie gazety, duma i radość z
samego Siebie. Dla takich chwil człowiek żyję. Ten rok to cztery
zloty, dwa w moim ukochanym Zakopanym. Mam głęboką nadzieję. Że
pomimo afery, którą dwie „Damy”(damy? Chyba sam nie wiem co
piszę) rozpętały, zagościmy nie raz u Harnaśki.
A tak to wszystko po
staremu. A. muszę wspomnąć o Mojej koleżance, która jest tak samo, a może jeszcze bardziej zakręcona na punkcie metalu. Na
chwilę obecną jest to znajomość wirtualna, ale planujemy się
spotkać w świecie realnym.